poniedziałek, 24 września 2012

Reklamy w internecie

Od opisywanej przesiadki na nowy sprzęt minął już jakiś czas. Tym razem nie chciało mi się update'ować komputera wedle swoich zapotrzebowań, tak jak zwykle miałem w zwyczaju po formacie (odpowiednie programy, stabilność itp). Postanowiłem, że tym razem rozłożę to sobie na raty i co jakiś czas będę sprowadzał paczkę odpowiednich aplikacji. Oczywiście nie ominęło to również przeglądarki. Obecnie korzystam z chrome,  nie instalowałem tam żadnych wtyczek. Zgodnie z tym co napisałem wyżej - jak trzeba będzie to się zrobi. 

Brak znanej wszystkim wtyczki Adblock sprawił, że wpadłem na pomysł napisania krótkiej notatki na temat reklam w internecie i przedstawienia swojego punktu widzenia. 

Ja nie wiem co takiego złego było w ładnych, przejrzystych nie "oczojebnych" banerach które były umieszczone w odpowiednim miejscu, że trzeba było je w większości zastąpić niezwykle wkurzającymi  wyskakującymi okienkami z uciekającym krzyżykiem, albo w ogóle schowanym gdzieś przyciskiem do zamknięcia. No jasna cholera! 

I żeby nie było - nie mam nic przeciwko reklamom. Doskonale rozumiem producentów którzy chcą zachęcić do kupna swoich produktów. Używanie do tego internetu jest w pełni zrozumiałe, jest to ogromne medium które w ciągu zaledwie kilku lat zdominowało kulturę oraz styl życia. W dzisiejszych czasach jeszcze bardziej jest w cenie, kiedy hasło "nie oglądam telewizji" (kojarzonego z źródłem reklam) stało się jakoś bardziej popularne.

Nie jest to jednak powód dla którego my potencjalni konsumenci mamy być traktowani jako ciemna masa. Ja lubię być adorowany i sądzę, że większość z czytających ten tekst też. Lubię kiedy czuję się, że reklama jest skierowana dokładnie do mnie a nie do milionów innych - spece od tego tematu na pewno wiedzą o co cho. 

To co jest jednak najbardziej wkurzające to reklama przed filmami na youtube. Nie ma nic gorszego w momencie w którym mechanicznie odpalam ulubioną piosenkę, odwracam głowę w celu chwycenia i założenia słuchawek a tu zamiast mojej ulubionej melodii odpala mi na full jakiś tani, oklepany, wymyślany na kolanie tekst z durną piosenką w tle. W tym temacie w grę wchodzi również aspekt psychologiczny - wg mnie czekanie na filmik na yt może być kojarzone z wiecznym przeczekiwaniem reklam serwowanych nam w telewizji przed, w trakcie, po seansie. Nikt tego nie lubi, nikt tego nie stara się oglądać, bo i tak jedna na trzydzieści reklam może będzie interesująca. Nawet emocjonujące liczenie przekazów po 20 promocji staje się nudne. 

Ani jeden produkt reklamowany w sposób opisany przeze mnie wyżej nie przyciągnie mojej uwagi, mało tego - może zdecydowanie zniszczyć moją opinie o danej firmie. 
Na żaden reklamowany w taki sposób produkt nie zwrócę uwagi dłużej niż 2-3 sec potrzebne do znalezienia przycisku zamykającego lub do kilkukrotnego odświeżenia strony w przypadku yt. 

Jakie reklamy mi się podobają? Odpowiedź jest prosta - te z gracją. Proste, ładne, i przede wszystkim krótkie i na temat - w dzisiejszych czasach nikt nie ma czasu na poznawanie miłej rodzinki granej przez aktorów gdzie wprowadzenie do tematu zajmie aż 30 sec a sam produkt będzie na ekranie tylko przez chwilkę. Lubię reklamy w których pokazane jest w fajny sposób jak wytwarza się produkt, jak on pracuje do czego można go zastosować. Prostym przykładem jest reklama Citroena C5 wg mnie bardzo dobra, sprawia ona, że nawet jeżeli ktoś się tym tematem nie interesuje to i tak jest zaintrygowany sposobem przedstawienia, w tym wypadku - działania zawieszenia samochodu.

Niestety takich reklam szukać ze świecą w dłoni (trochę dziwne to stwierdzenie, bo to w końcu one znajdują nas ;-) ). Tymczasem jednak dopóki reklamodawcy nie nauczą się większego szacunku do konsumentów, muszę powiedzieć: 

Welcome Adblock, welcome.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz