piątek, 5 kwietnia 2013

House of Cards - wrażenia po 1 sezonie



Dopiero co skończyłem cały pierwszy sezon House of Cards. 13 odcinków - 100 milionów dolarów wtłoczonych w produkcje.

Czy było warto?

Co do pieniędzy - nie wiem. 100 mln $ robi wrażenie, zwłaszcza, że jest to serial internetowy, no ale spróbuj inaczej ściągnąć takiego aktora jak Kevin i oczekuj jeszcze, że zagra wybitnie.

Czy warto poświęcić czas na serial?
Tak.

Prawda, że fabuła i akcja po wielkim pilotażowym kopie spada z kolejnymi odcinkami (nie jest to znaczne obniżenie lotów, ale zawsze).

Prawda, że niektóre sceny są sztucznie przedłużane, albo w ogóle nie potrzebne i ma się wrażenie, że scenarzyści na siłę próbują wypełnić lukę czasową.


Ale to wszystko nic, bo House of Cards ma w sobie coś takiego, co trzyma od początku do końca. Nie da się oderwać, a jeśli cierpisz na niedobór filmów/seriali politycznych (tak jak ja) to już w ogóle. Gwarantuję Ci, że wsiąkniesz na dobre i nie będziesz mógł przestać pochłaniać odcinka za odcinkiem.

Aktorstwo to największy filar tej serii. Każda postać jest charakterystyczna i rewelacyjnie napisana. Nie ma tu mniejszych lub większych bohaterów, każdy w jakimś stopniu oddziałuje na sytuację, dzięki czemu oglądający zwraca uwagę na każdą osobę która się pojawia. Nie ma tu nikogo wyblakłego. I po raz pierwszy nie znienawidziłem żony głównego bohatera. Wreszcie mamy jakąś solidną babkę ;)!

Jeśli chodzi o muzykę, ma ona jedną ale za to ogromną wadę- nie słychać jej. Gdyby nie to, że szukałem opening'u  na YouTube i przypadkiem nie natrafił na soundtrack, to nawet bym nie wiedział, że serial takowy ma.
Kiedy słucham jej teraz - pisząc tę notkę uważam, że jest rewelacyjna, ale wielka szkoda, że nie mogła pokazać się szerzej.

Czy House of Cards zostanie okrzyknięty serialową premierą tego roku?  Mamy jeszcze trochę przed sobą, chociażby wczoraj ukazał się Hannibal (Mads Mikkelsen w roli głównej - rewelacja) więc wstrzymałbym się jeszcze od nadawania takiego tytułu.
Mogę jednak z pewnością napisać, że HoC jest zdecydowanie najbardziej intrygującą produkcją serialową jaką udało mi się zobaczyć od dłuższego czasu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz