Okres 30 dni to tak jak mówił Matt Cutts: czas idealny na wyrobienie, lub porzucenie nawyku.
Czyli reasumując: pomyśl o tym co zawsze chciałeś/chciałaś zrobić a potem cytując Laskę: "zacznij to robić".
Polecam, tu wszystko jest opisane dokładnie co i jak:
Generalnie kolejne motywacyjne wideo z ciekawym pomysłem. Kolejne, ale niezwykłe, a to dlatego, że w swojej prostej treści uświadomiło mi jedną rzecz:
"Gwarantuje wam, że następne 30 dni będą mijały czy tego chcecie czy nie"
W tym momencie niestety, ale usta wszystkich (w tym mnie na 1 miejscu :-)) którzy wiecznie "zaczynają od jutra" zostały zamknięte. Czas tyka niemiłosiernie.
Najbardziej podoba mi się w tym wszystkim to, że przecież nie trzeba zaczynać od rzeczy wielkich.
Nikt nie mówi tu o przenoszeniu gór.
Może tak 1 książka na tydzień, a może jeden rozdział na dzień? Ograniczyć kawę? Spacer 20 minut dziennie? Zdjęcia natury? Co dwa dni przesłuchanie nowego albumu z gatunku który chce poznać?
Pomysłów można mnożyć i mnożyć.
Więc na co czekamy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz