piątek, 29 marca 2013

Jo Nesbo - Pancerne serce




Moja fascynacja Nesbo trwa w najlepsze. Po przeczytaniu znakomitej pozycji Pierwszy śnieg, musiałem zdobyć kolejną książkę z jego serii. Padło na Pancerne serce określane jako Skandynawski bestseller. Brałem w ciemno, nawet nie przeczytałem opisu. I po raz kolejny, nie zawiodłem się.



Po rozwiązaniu sprawy Bałwana (opisanej w Pierwszym śniegu), która w tak koszmarny sposób dotknęła najbliższych Harry’ego, komisarz Hole porzuca pracę i wyjeżdża do Hongkongu. Stacza się na dno, żyjąc z dnia na dzień, szukając zapomnienia w hazardzie i oparach opium.

Tymczasem w Oslo zostają zamordowane dwie młode kobiety. Podobny sposób dokonania zabójstw wskazuje na tego samego sprawcę – obie dziewczyny mają w ustach dwadzieścia cztery rany powstałe od tajemniczego narzędzia zbrodni. Szef Wydziału Zabójstw decyduje się ściągnąć do Norwegii jedynego człowieka specjalizującego się w seryjnych mordercach – Harry’ego Hole. Wkrótce w spektakularny sposób ginie parlamentarzystka Marit Olsen. Okazuje się, że łańcuch ofiar jeszcze się nie skończył, a wszystkie ślady prowadzą do odludnego górskiego schroniska i przypominającego piekło Konga…**


Harry Hole zatracony w alkoholu genialny policjant wraca z Hongkongu w celu rozwiązania sprawy kolejnego psychola. Dodatkowo dochodzi rywalizacja pomiędzy norweskimi organami ścigania, co tylko dodaje pikanterii. Bardzo dobre zwroty akcji tak samo jak w Pierwszym śniegu wszystko jest przemyślanie i nie bierze się znikąd. Podczas czytania najlepiej mieć przy sobie długopis z notesem i co jakiś czas zapisywać nazwiska i różne fakty które pojawiają się w trakcie śledztwa bo można się najzwyczajniej pogubić w akcji. Czytało mi się bardzo dobrze, ale jedyna rzecz której mi nie odpowiadała to zdecydowanie niższe napięcie. W Pierwszym śniegu nie dało się pozbyć nieprzyjemnego (ale i rewelacyjnego z punktu widzenia czytelnika) uczucia, że zaraz wydarzy się coś złego. Tutaj tego nie ma. W porównaniu do poprzedniej części można powiedzieć, że Pancerne serce było całkiem luźne.


Jest to jak na razie ostatnia cześć z komisarzem Hole w roli głównej, która wyszła spod pióra (Worda?) Nesbo. Nie trzeba się jednak martwić o to, że nie czytało się wcześniejszych części (ja sam połapałem się w tym, że inteligentnie zabrałem się za dwie ostatnie książki dopiero po przeczytaniu). Nesbo jak by wiedział, że czytelnik zacznie od jego nowszych, bardziej nagłaśnianych za sprawą sławy pozycji, zanim sięgnie po stare. Ani w Pancernym sercu, ani w Pierwszym śniegu nie ma ewentualnych spoilerów odnośnie wcześniejszych przygód komisarza, co najwyżej lekkie kuszące wzmianki na temat poprzednich przygód. Dlatego jak tylko będę miał okazję zabieram się za Trylogie z Oslo ;).


Dochodziła pierwsza w nocy, a Harry siedział w salonie i słuchał jak Martha Wainwright śpiewa o far away i whatever remains is yet to be found.


Takie perełki można znaleźć w książkach:







**Opis wydawnictwa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz