sobota, 6 października 2012

"Ciało obce" Robin Cook - recenzja



Już od jakiegoś czasu szukałem ciekawej książki, a mówiąc ściślej dobrego kryminału. Dotychczas najczęściej czytałem fantasy, jednak i to z czasem po prostu się nudzi. Postanowiłem rozpocząć przygodę z całkiem nowym dla mnie gatunkiem a mianowicie od książek autorstwa Robina Cooka, który jest nazywany "mistrzem thrillerów medycznych". Na pierwszy ogień trafiło "Ciało obce"




O fabule:

Jennifer Hernandez, studentka medycyny, ma właśnie rozpocząć praktykę na oddziale chirurgii, gdy jej świat rozpada się na kawałki. Dziewczyna dowiaduje się z telewizji, że jej ukochana babcia właśnie zmarła w szpitalu w Nowym Delhi po nieskomplikowanej operacji wymiany stawu biodrowego. Jennifer jest zaszokowana faktem, iż babcia w tajemnicy zdecydowała się na podróż do Indii. Aby zbadać sprawę osobiście, Jennifer wyrusza do Indii. Tymczasem pojawiają się doniesienia o kolejnych niewyjaśnionych zgonach. Jennifer prosi o pomoc doktor Laurie Montgomery i jej męża, Jacka Stapletona. Przybywa ofiar i pytań bez odpowiedzi, lecz trójka Amerykanów uparcie dąży do odkrycia złowrogiego, wielowarstwowego spisku na skalę światową... **



Ciekawe, co? Już po samym opisie ma się wrażenie, że będziemy mieli do czynienia z niezłą intrygą, która wciągnie czytelnika od pierwszej strony . Ja też tak myślałem, bo o ile pomysł jest bardzo ciekawy to niestety jego wykonanie nie porywa i nie stoi już na tak wysokim poziomie. Książka ma jednak w sobie to coś i chyba wychodzi tutaj doświadczenie autora (który na swoim koncie ma pokaźny dorobek stworzonych powieści) ponieważ mimo w moim odczuciu mdłej akcji, czyta się dobrze, przyjemnie. Wszystkie medyczne pojęcia są wyjaśniane, więc zwykły śmiertelnik nie będzie miał żadnego kłopotu zrozumienia o czym rozmawiają bohaterowie . Będąc jednak w 3/4 treści tajemnica jest już praktycznie rozszyfrowana, możemy przewidzieć jak skończy się akcja. Mam się wrażenie, że zabrakło "tego czegoś",. Nie ma tu zaskakującego zakończenia które powaliło by na kolana, w zamian tego dostajemy, co tu dużo mówić banał.

Reasumując, masz wolne popołudnie? Nudzisz się w pracy, pociągu w domu?
Tak?
Możesz wziąć sobie "Ciało obce" - czas pewnie szybciej zleci, jednak nie będzie to książka która po przeczytaniu zostanie z Tobą na dłużej niż 5 minut.


Cóż, za falstart można ocenić moją przygodę z Cookiem. Nie skreślam go jednak, muszę się zabrać za coś starszego z jego kolekcji. "Coma" wygląda całkiem ciekawie...



** Opis z lubimyczytac.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz